Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII K 604/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej z 2014-04-11

Sygnatura akt VII K 604/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 kwietnia 2014 roku

Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej VII Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Wołowie w składzie:

Przewodniczący SSR Jolanta Zapłotna

Protokolant Marzena Matusiewicz

po rozpoznaniu w dniach 12 marca 2014 roku i 04 kwietnia 2014 roku

sprawy

J. R. syna J. i J. z domu D., urodzonego w dniu (...) (...)
(...)w T.

oskarżonego o to, że

w dniu 04 października 2012 r. w W. pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych lub nieprawdziwych zeznań, w czasie przesłuchania w charakterze świadka w sprawie (...)zeznał nieprawdę stwierdzając, że A. K. (1) nie jest agresywny, wybuchowy
i roszczeniowy pod wpływem alkoholu, nie wyzywał słowami swojej córki A. K. (2), słowami uważanymi powszechnie za wulgarne oraz nie wszczynał awantur domowych, rzucając
w wymienioną różnymi przedmiotami, wbrew treści zeznań złożonych w czasie trwania postępowania przygotowawczego w dniu 17 listopada 2011 r., czym działał na szkodę Wymiaru Sprawiedliwości

tj. o czyn z art. 233 § 1 kk

******************

I.  uniewinnia oskarżonego J. R. od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego J. R. kwotę 619,92 złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia obrońcy z wyboru;

III.  na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Przed Sądem Rejonowym w W.II Wydziałem Karnym w 2012 roku toczyło się postępowanie przeciwko A. K. (1) oskarżonemu o czyn z art. 207 § 1 k.k.

Jednym ze świadków zawnioskowanych przez oskarżyciela publicznego był oskarżony J. R., narzeczony pokrzywdzonej A. K. (2), córki oskarżonego. Na rozprawie w dniu 4 października 2012 r. oskarżony zeznał, że ojciec narzeczonej nadużywał alkoholu, ale w jego obecności nie przejawiał agresji wobec córki, o tej agresji dowiedział się od narzeczonej. Wobec sprzeczności zawartych w zeznaniach składanych na rozprawie, a zeznaniach które oskarżony złożył w postępowaniu przygotowawczym w dniu 17 listopada 2011 r. przed policjantem M. G., Sąd odczytał mu te wcześniejsze i wezwał do wyjaśnienia rozbieżności. W zeznaniach tych oskarżony opisał agresywne zachowanie ojca narzeczonej, dodając, że miały one miejsce w jego obecności. Oskarżony oświadczył, że słuchany przez policjanta, zeznania swoje „podrasował”, faktycznie zaś nigdy nie był świadkiem zdarzeń o których wtedy mówił. Tłumaczył, że policjant źle go zrozumiał i to co zeznał było jego wiedzą ze słyszenia, a nie z obecności przy opisywanych zdarzeniach. Zeznał także, że narzeczoną wówczas znał od 1,5 roku, poznał ją na początku 2011 r. Nie mógł zatem być świadkiem zdarzeń, które opisywała pokrzywdzona, a które miały miejsce dużo wcześniej.

Oskarżony słuchany w charakterze świadka, zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i przed Sądem został prawidłowo pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych lub nieprawdziwych zeznań.

( dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k.70-71, 74, akta (...), zeznania świadka M. G. – k.71 )

Oskarżony w przeszłości nie był karany. Pozostaje w konkubinacie z A. K. (2), z którą wychowuje dziecko.

( dowód: dane o karalności – k.73, wyjaśnienia oskarżonego – k.70-71)

Oskarżony w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przeciwko niemu nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że zeznania złożone w komisariacie nie są sprzeczne z prawdą, gdyż opisane w nich zdarzenia istotnie miały miejsce, mimo, że nie był ich bezpośrednim świadkiem. Znał je z relacji A. K. (2). Słuchany przed Sądem w pierwszym postępowaniu, (przed przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania) na rozprawie w dniu 21 marca 2013 r. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że prawdą jest to co mówił policjantowi w dniu 17 listopada 2011 r. w stu procentach, lecz nieprawdą jest, że zdarzenia o których opowiadał widział, był przy nich obecny.

Stawając po raz drugi przed Sądem w charakterze oskarżonego, w dniu 12 marca 2014 r. także nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że przed Sądem mówił prawdę. Na pytanie Sądu doprecyzował, że zarówno w sprawie sądowej A. K. (1) jak i później jako oskarżony mówił prawdę.

Po przeanalizowaniu materiału dowodowego zebranego w sprawie Sąd doszedł do następujących wniosków.

Zeznania J. R. z postępowania przygotowawczego sprawy przeciwko A. K. (1) różnią się diametralnie od złożonych w tej sprawie przed Sądem. Te ostatnie, będące przedmiotem zarzutu, są już na trzeciej rozprawie konsekwentnie podtrzymywane. Oskarżony uzupełniająco słuchany wyjaśnił, że na rozprawie w dniu 4 października 2012 r. powiedział prawdę, nie chciał brnąć w kłamstwa z 17 listopada 2011 r., bo bał się konsekwencji. Postanowił powiedzieć na rozprawie to co usłyszał od narzeczonej, a czego sam nie widział. Bał się konsekwencji, które mógł ponieść, jeżeli będzie nadal mówił nieprawdę. Swoje zeznania złożone przed Sądem w dniu 4 paździer-nika 2012 r. potwierdził w wyjaśnieniach, jako oskarżony w sprawie o składanie fałszywych zeznań, na rozprawach w dniach 21 marca 2013 r.,12 marca 2014 r. i 4 kwietnia 2014 r. Oskarżony nieudolnie bronił się przed uznaniem go winnym, próbując wbrew logice wmówić Sądowi, że w każdym postępowaniu mówił prawdę. Po odczytaniu mu wszystkich zeznań i wyjaśnień, stwierdził z jednej strony, że widzi sprzeczności z drugiej zaś, próbował pokrętnie wyjaśnić, że wszystkie są w swej treści prawdziwe. Wytłumaczył, że te pierwsze z 2011 r. były nieprawdziwe o tyle tylko, że zdarzeń o których mówił nie widział. Był przekonany, że są prawdziwe, bo znał je z relacji pokrzywdzonej, której bezgranicznie ufał. Z analizy wszystkich protokołów przesłuchań oskarżonego w różnym okresie i w różnych rolach procesowych, ewidentnie wynika, że konsekwentne są jedynie twierdzenia oskarżonego, w których przyznaje, że nie mówił przesłuchującemu go policjantowi, prawdy o swojej obecności w trakcie awantur wywoływanych przez ojca narzeczonej. Od dnia rozprawy, na której Sąd zauważył sprzeczności, do ostatniego przesłuchania oskarżony upierał się, że o nagannych, noszących cechy znęcania zachowaniach A. K. (1) wobec córki A., wiedział właśnie od niej .

Sąd w niniejszym postępowaniu musiał ustalić, które zeznania zawierały prawdziwe treści, bo wbrew stanowisku oskarżonego, wszystkie prawdziwe być nie mogły.

Sąd po dokładnej analizie zeznań i wyjaśnień oskarżonego uznał, że fałszywymi zeznaniami są te z postępowania przygotowawczego, złożone 17 listopada 2011 r. Oskarżony zawarte w nich treści wyartykułował tylko raz. Potem zmienił te zeznania i słuchany zarówno w charakterze świadka jak i oskarżonego konsekwentnie potwierdzał, że to co zeznał na Policji znał z opowiadań narzeczonej, wyjaśnił też logicznie, że uwiarygodnienie zeznań narzeczonej było przyczyną jego kłamstwa. Wyjaśnił, także powód przyznania się na rozprawie do nieprawdziwych zeznań - ” bałem się konsekwencji” . Oskarżony podtrzymując twierdzenia, że wszystko co mówił na komisariacie i w sądzie jest prawdą, mówił o faktach ustalonych przez Sąd w sprawie (...)i w ten sposób starał się uniknąć odpowiedzialności. Nie zaprzeczał, że „ubarwienie” zeznań było jego inicjatywą, nie był do nich zmuszany. Swobodną wypowiedź oskarżonego do protokołu z dnia 17 listopada 2011 r. potwierdził świadek M. G.. Sąd nie znalazł podstaw by odmówić wiarygodności konsekwentnym i logicznym zeznaniom tego świadka.

Przyjmując za udowodnione swobodne składanie zeznań przez oskarżonego na Policji, trudno uznać, że przed Sądem tej swobody został pozbawiony. Sąd przyjął, za prawdziwe zeznania z rozprawy w dniu 4 października 2012 r. także z tego względu, że oskarżony nie miał żadnego powodu, by chronić A. K. (1). Wręcz przeciwnie - oskarżony przyznał, że nie kłócił się i nie rozstawał z narzeczoną w tamtym czasie, chciał jej pomóc, a zatem ewentualny konflikt z pokrzywdzoną w sprawie o znęcanie, także nie mógł być przyczyną zmiany zeznań. Wobec konsekwentnego stanowiska oskarżonego w kwestii wyjaśnienia dlaczego na Policji mówił o tym czego nie był bezpośrednim świadkiem, Sąd uznał, że fałszywe zeznania oskarżony złożył właśnie przed policjantem, wtedy gdy, jak zeznał przed Sądem, „podrasował” je trochę, tak by pasowały do zeznań narzeczonej.

Dochodząc do takich wniosków, Sąd stanął przed koniecznością zbadania sprawy pod kątem nieprzekraczania granic oskarżenia. Zgodnie z zasadą skargowości sąd nie może wyjść poza granice aktu oskarżenia, ponieważ zasada skargowości inicjatywę ścigania wkłada wyłącznie w ręce prokuratora i to prokurator zakreśla ramy oskarżenia. Zakaz wyjścia poza granice oskarżenia oznacza zatem niemożność orzekania poza granicami zdarzenia faktycznego, będącego przedmiotem postępowania. W wypadku dokonania w wyroku odmiennego niż w akcie oskarżenia określenia daty i miejsca zdarzenia, przy ocenie czy w konkretnej sprawie ramy oskarżenia zostały przekroczone, nie przesądza jeszcze identyczność dobra prawnego będącego przedmiotem zamachu, identyczność oskarżonych i pokrzywdzonych, a nawet identyczna kwalifikacja prawna. Tożsamość czynu zarzucanego i przypisanego jest bez wątpienia kluczową kwestią w procesie karnym, zgodnie bowiem z zasadą skargowości wyrażoną w art. 14 kodeksu postępowania karnego, sąd nie może wyjść poza granice oskarżenia, ponieważ inicjatywa ścigania należy do oskarżyciela. Podstawowym kryterium dla tożsamości czynu jest tożsamość zdarzenia faktycznego. W orzecznictwie niejednokrotnie wypowiadano pogląd, że nie narusza tożsamości czynu odmienne ustalenie przez sąd orzekający, w porównaniu z aktem oskarżenia, sposobu działania sprawcy, decydujące jest natomiast, by ocena taka zamykała się w ramach tego samego zdarzenia faktycznego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że „granice oskarżenia zostają utrzymane dopóty, jak długo w miejsce czynu zarzuconego, w ramach tego samego zdarzenia faktycznego (historycznego) można przypisać oskarżonemu czyn nawet ze zmienionym opisem i jego oceną prawną, ale mieszczący się w tym samym zespole zachowań człowieka”. Także w doktrynie wyrażany jest pogląd, iż obowiązujący kodeks postępowania karnego nie daje podstaw do alternatywnych ustaleń w zakresie przypisanego w wyroku przestępstwa, zaś ciążący na sądzie obowiązek czynienia ustaleń zgodnych z prawdą oraz obowiązująca w prawie zasada domniemania niewinności wymagają zawsze pewności stwierdzeń co do winy.

Sprawą o podobnym, do będącego przedmiotem rozpoznania, stanie faktycznym zajmował się Sąd Najwyższy w sprawie I KZP 1/95. Postanowieniem z dnia 10 marca 1995 r., odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy skazanie oskarżonego za złożenie fałszywych zeznań na rozprawie w sytuacji, gdy prokurator wniósł akt oskarżenia o zeznanie złożone w tej samej sprawie w postępowaniu przygotowawczym, stanowi wyjście poza granice aktu oskarżenia. W uzasadnieniu postanowienia wyjaśnił, że „… zakaz wyjścia "poza granice oskarżenia" oznacza zatem niemożność orzekania poza granicami zdarzenia faktycznego, będącego przedmiotem postępowania. Stąd też, jak wypowiedział się w tej kwestii Sąd Najwyższy w nie publikowanym postanowieniu z dnia 14 czerwca 1955 r., IV KO 101/55 - "złożenie fałszywych zeznań w śledztwie jest innym czynem niż złożenie fałszywych zeznań na rozprawie sądowej, wobec czego skazanie za złożenie fałszywych zeznań w śledztwie, jeżeli akt oskarżenia zarzucił złożenie fałszywych zeznań na rozprawie, stanowi obrazę art. 2 § 1 k.p.k." (obecnie art. 6 k.p.k.).”

Kwestią dopuszczalności karania sprawcy w wypadku złożenia przez niego dwóch sprzecznych w treści zeznań, zajmował się również w teorii (pod rządami dawnego kodeksu) Zbigniew Młynarczyk i stwierdził, że " pogląd, jakoby samo świadome złożenie przez jedną osobę dwóch różnych zeznań, dotyczących tej samej kwestii (bez ustalenia, które z tych zeznań jest sprzeczne z prawdą), uzasadniało odpowiedzialność karną z art. 247 k.k. (obecnie art. 233 § 1 k.k . ) - jest nie tylko sprzeczny z treścią wymienionego przepisu, ale także nie liczy się ze względami kryminalno-politycznymi (...), brak bowiem ustaleń, które zeznanie było fałszywe, pociąga za sobą doniosłe konsekwencje praktyczne". Rozwijając tę myśl autor dodał, że " należy pamiętać, iż według art. 247 k.k. (obecnie art. 233 k.k.) sąd władny jest sprawcę fałszywych zeznań nawet uwolnić od kary, jeżeli ten sprostuje zeznanie, zanim nastąpi rozstrzygnięcie sprawy", zaś "dopuszczenie karania, w wypadku złożenia dwóch sprzecznych w treści zeznań, praktycznie zawiesiłoby działanie tego przepisu" (chodzi w tym wypadku o obecnie obowiązujący przepis art. 233 § 5 pkt 2 k.k.), albowiem nigdy nie byłoby wiadome, czy złożenie zeznań o innej treści było jednocześnie ich "sprostowaniem" . (Zb. Młynarczyk: Fałszywe zeznania w polskim prawie karnym. Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1971, s. 77).

W świetle powyższych rozważań, skoro udowodniono, że naruszenie normy art. 233 k.k. nastąpiło w innym czasie i okolicznościach niż te, które opisał w akcie oskarżenia prokurator, należało uznać, że między tymi zdarzeniami nie zachodzi tożsamość czynu i w konsekwencji uniewinnić oskarżonego.

Orzeczenie o kosztach postępowania Sąd wydał w oparciu o powołany w wyroku przepis prawa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marzanna Małek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej
Osoba, która wytworzyła informację:  Jolanta Zapłotna
Data wytworzenia informacji: